Po przyznanej w ubiegłym roku nagrodzie dla architektury konceptualnej innego Japończyka, Toyo Ito, przyszła pora na architekturę emocjonalną.
Wzorowana na nagrodzie Nobla, ufundowana po raz pierwszy w 1979 roku przez rodzinę chicagowskich milionerów, zdaje się powracać do korzeni. Tom Pritzker, syn fundatorów, nawiązując do misji nagrody, powiedział: „Dzięki twórczości tego architekta świat staje się lepszy”.Międzynarodowemu jury nagrody Pritzkera od dziesięciu lat przewodzi lord Peter Palumbo, brytyjski deweloper i kolekcjoner sztuki, który przejął tę funkcję po Lordzie Rothschildzie. Przy podejmowaniu decyzji o wyborze laureata wspomagają go wybitni architekci i teoretycy architektury z całego świata. W latach 2006-2009 członkiem tego szacownego gremium był także profesor Shigeru Ban.Ban przypomina bardziej wolontariusza niż architekta. Od dwudziestu lat podąża ze swoimi studentami śladami wojen i klęsk żywiołowych, żeby budować papierowe domy dla ofiar. O tym jak godzi pomaganie innym z zarabianiem na życie pisaliśmy przy okazji oddania do użytku skonstruowanego przez niego z drewna biurowca dla szwajcarskiego koncernu medialnego.
Wygląda na to, że japoński architekt zdobył Pritzkera za wytrwałość i konsekwencję. Bo gdyby przyjrzeć się, co zmieniło się w jego architekturze humanitarnej od zbudowania pierwszego schronienia dla ofiar trzęsienia ziemi, to okaże się, że praktycznie nic.
Od początku stawiał na budowanie z papierowych tub, bo to tanie, szybkie, ekologiczne i niewymagające od budowniczych fachowej wiedzy. Sam początkowo uważał swoje budowle za tymczasowe, doraźne, jednak kiedy spostrzegł po latach, że wiele z nich wciąż stoi i służy ludziom, zmienił do nich stosunek. Dziś, oprócz papierowych domów założona przez niego organizacja Voluntary Architects’ Network tworzy także osiedla z metalowych kontenerów.
Niczym nowym nie zaskoczył nas przez ostatnie lata w swoich projektach komercyjnych. Konsekwentnie tam gdzie może stara się budować z drewna, konstruując coraz większe i piękniejsze ażurowe sklepienia.
– Ta nagroda to wielki zaszczyt. Przez to muszę być ostrożny i wciąż uważnie słuchać ludzi – powiedział, kiedy dotarła do niego informacja o przyznaniu nagrody.13 czerwca w odnowionym Rijksmuseum w Amsterdamie Ban dostanie medal i czek na sto tysięcy dolarów. Co zrobi z pieniędzmi? Zaczekajmy do najbliższej katastrofy.